Strona 1 z 2

Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 21 paź 2016, 14:55
przez sensson
Powiedzcie mi panowie czy ktoś z Was próbował już takiej przekładki ? Wiem, że jest to możliwe i koszt takiej operacji to ok 7000 zł wraz z silnikiem ( DELTA WROCŁAW ).
Podobno silnik 3.1 jest niezniszczalny i bardzo prosty w obsłudze choć jak widać na forum pierdzieli się tak podobnie jak 3.0. Zastanawiam się jak wówczas radzi sobie samochód ? Chodzi mi o dynamikę i właściwości terenowe, trakcję. Jak wygląda sprawa z elektroniką ?

Ostatnio zgłębiam temat silników i okazuje się, że nie ma niezawodnych czy to 3.1 ISUZU czy 2.8 NISSAN. Jedynie od Ursusa C-360 można o nim powiedzieć, że jest niezniszczalny haha

Nalepsze "auto" w teren

Pozdrawiam

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 21 paź 2016, 20:59
przez FFK
Ja mam C-328 i muszę szczerze przyznać, że maszyna niezajebliwa :)
Obrazek

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 21 paź 2016, 21:37
przez sensson
Tylko jak wpakować ten silnik do troopera ? :)21

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 22 paź 2016, 22:10
przez pocieszny
z silnikiem nie jest problem (jest względnie mały) problemem jest całą reszta czyli skrzynia most itd :)21
BTW tak sam 3,1 da się zepsuć jaki i nissanowskie 2,8 tego to nawet nie tzreba się starać bo bardziej jebliwe niż 3.0 w troopie :)21

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 22 paź 2016, 23:50
przez PiotrR
3,1 jest wstanie wybaczyć nasze błędy, 1700 km na popękanej głowicy,zassanie wody, zerwanie paska rozrządu, i dalej cyka.

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 23 paź 2016, 19:53
przez pocieszny
3.0 zrobi to samo problemy są inne niż mechaniczne ;)

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 23 paź 2016, 20:32
przez PiotrR
No nie zupełnie 3.1 dojedzie do domu na połowie silnika. Jak w 3.0 dupnie jakiś zaworek czy czujnik to masz problem na drodze.
Miałem okazję pojeździć 3.0 szacunek za osiągi i kulturę pracy. Upodlałem swoje 3.1 na wszystkie sposoby i nie jestem wstanie krzywdy mu zrobić, pewnie 500 000 ma za sobą i ciągle mu się chce. Naprawa paru elementów po tym przebiegu to raczej norma nie awaria.

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 23 paź 2016, 20:44
przez Nazhir
Sens przechodzenia ze 160 na 114 koni jest co najmniej dyskusyjny. Zwlaszacza, ze przeszczepiasz w zasadzie wszystko. Ja bym raczej szedl w strone zwiekszenia mocy np. swap na diesla BMW 3,0 193KM z E39 - czesty swap w Patrolach. Cenowo nie powinno wyjsc drozej, choc wszystko oczywiscie zalezy od zakresu przerobek (np. czy w sklad operacji wchodzi remont kapitalny silnika BMW).

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 23 paź 2016, 21:02
przez FFK
Robią przeszczepy w patrolach bo seryjne jednostki to żadna rewelacja. Te 2.8 to nic szczególnego. To jeżeli iść w coś mocnego to V8 BMW. Z 3.0 idą w 3.1 tylko i wyłącznie ze względu na małą ilość elektroniki, dużą odporność na topienie itp. Silnik często nazywany kowadłem ze względu na wytrzymałość i prostotę.

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 23 paź 2016, 21:56
przez miras7
Nazhir napisał(a):Sens przechodzenia ze 160 na 114 koni jest co najmniej dyskusyjny. Zwlaszacza, ze przeszczepiasz w zasadzie wszystko. Ja bym raczej szedl w strone zwiekszenia mocy np. swap na diesla BMW 3,0 193KM z E39 - czesty swap w Patrolach. Cenowo nie powinno wyjsc drozej, choc wszystko oczywiscie zalezy od zakresu przerobek (np. czy w sklad operacji wchodzi remont kapitalny silnika BMW).

M57 to akurat dobry pomysł - dużo mocy i momentu, dobra trwałość i niezawodność, małe spalanie - niemal silnik idealny, ale... może być problem ze zmieszczeniem sześciu cylindrów w rzędzie w Trooperze. Ma bardzo krótką komore silnika, fabrycznie pakowali tylko R4 i V6

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 23 paź 2016, 22:02
przez mcgiver
Nazhir napisał(a):Sens przechodzenia ze 160 na 114 koni jest co najmniej dyskusyjny. Zwlaszacza, ze przeszczepiasz w zasadzie wszystko. Ja bym raczej szedl w strone zwiekszenia mocy np. swap na diesla BMW 3,0 193KM z E39 - czesty swap w Patrolach. Cenowo nie powinno wyjsc drozej, choc wszystko oczywiscie zalezy od zakresu przerobek (np. czy w sklad operacji wchodzi remont kapitalny silnika BMW).

silnik o którym mówisz to m57d30 i było kilka generacji tych silników z max mocą 286KM/580Nm ze zmiennymi fazami rozrządu.
https://pl.wikipedia.org/wiki/BMW_M57
w swiatku bmw ten silnik jest tak kultowy, bezawaryjny i idiotoodporny jak benzynowe stare m30b35 lub nowsze m50b25.
zestaw sprzęgła z tego silnika jest popularnie stosowany w tuningu benzynowych silników przy dokładaniu turbosprężarki bo wytrzymuje do 750Nm , a dzieki samoregulatorowi jest bezobsługowy.

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 23 paź 2016, 23:12
przez pocieszny
zdajecie sobie sprawe że to podwajanie wartości sztrucla? :)21
co do 3.0 znam kilka tych samochodów i 1 tylko raz nie wrócił o własnych siłach do domu, w większości nie są pieszczone jak większość 3,1 z forum :)21 tylko traktowane dość  brutalnie ;)

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 24 paź 2016, 00:23
przez mcgiver
pocieszny napisał(a):zdajecie sobie sprawe że to podwajanie wartości sztrucla? :)21
co do 3.0 znam kilka tych samochodów i 1 tylko raz nie wrócił o własnych siłach do domu, w większości nie są pieszczone jak większość 3,1 z forum :)21 tylko traktowane dość  brutalnie ;)

podwajanie to jeszcze nic.
jak chcesz zobaczyć jak ludzie do wartych 4-5tys samochodów pakują po 4-5razy wiecej kasy w projekt turbo to odwiedż sobie http://turbobmw.pl/index.php
czasami finanse schodzą na plan dalszy :D

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 24 paź 2016, 10:44
przez Nazhir
pocieszny napisał(a):zdajecie sobie sprawe że to podwajanie wartości sztrucla? :)21
w naszych autach, kupienie nowych opon to podwajanie wartości pojazdu, więc wymiana silnika w cenie opon to cena niemal okazyjna :)21

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 24 paź 2016, 11:12
przez sensson
Nazhir napisał(a):
pocieszny napisał(a):zdajecie sobie sprawe że to podwajanie wartości sztrucla? :)21
w naszych autach, kupienie nowych opon to podwajanie wartości pojazdu, więc wymiana silnika w cenie opon to cena niemal okazyjna :)21


Oj kochany ja jak zrobiłem kalkulację do przeróbki to cena samochodu X 2
Opony na szczęście mam ok. Ale ...

1. Zderzak przód 1800 zł - Cena po koleżeńsku, normalnie ok 2500 zł bez montażu
2. Zderzak tył 1200 zł - Cena po koleżeńsku, normalnie ok 1500 zł bez montażu
3. Wyciągarka 3000 zł
4. Konserwacja podwozia, regeneracja dwumasu, sprzęgło kewlarowe 2600 zł
5. Wymiana paska rozrządu i obsady wtrysków 800 zł
6. Czujnik ciśnienia 700 zł
7. Poprawki lakiernicze, malowanie raptorem rantów i zderzaków 600 zł
8. Bagażnik dachowy 1200 zł - Cena po koleżeńsku, normalnie ok 2000 zł bez montażu

Razem 11900 zł - cena samochodu 12000 zł

Oczywiście inne pierdoły jak CB radio, dywaniki, itp nie liczę.

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 24 paź 2016, 11:47
przez Nazhir
sensson napisał(a):
Nazhir napisał(a):
pocieszny napisał(a):zdajecie sobie sprawe że to podwajanie wartości sztrucla? :)21
w naszych autach, kupienie nowych opon to podwajanie wartości pojazdu, więc wymiana silnika w cenie opon to cena niemal okazyjna :)21


Oj kochany ja jak zrobiłem kalkulację do przeróbki to cena samochodu X 2
Opony na szczęście mam ok. Ale ...

1. Zderzak przód 1800 zł - Cena po koleżeńsku, normalnie ok 2500 zł bez montażu
2. Zderzak tył 1200 zł - Cena po koleżeńsku, normalnie ok 1500 zł bez montażu
3. Wyciągarka 3000 zł
4. Konserwacja podwozia, regeneracja dwumasu, sprzęgło kewlarowe 2600 zł
5. Wymiana paska rozrządu i obsady wtrysków 800 zł
6. Czujnik ciśnienia 700 zł
7. Poprawki lakiernicze, malowanie raptorem rantów i zderzaków 600 zł
8. Bagażnik dachowy 1200 zł - Cena po koleżeńsku, normalnie ok 2000 zł bez montażu

Razem 11900 zł - cena samochodu 12000 zł

Oczywiście inne pierdoły jak CB radio, dywaniki, itp nie liczę.
zapomniałeś jeszcze o nowych amortyzatorach i sprężynach. 2-3 tysiaki pójdzie jak nic :)21
zapomniałeś jeszcze o najważniejszych rzeczach: łopata, trapy, hilift, lampy, namiot etc.
Offroad to studnia bez dna.

Co gorsza - masa ludzi buduje przez rok super auto z superzderzakami, wciągarką i megaLEDami, po czym stwierdzają, że nie mają czasu na jazdę, a auto kurzy się miesiącami...

Ale ogólnie to cenę masz wysoką. Za 27 tysięcy netto miałem do kupienia 2008 LR Discovery III 2,7 diesel od pierwszego właściciela. Ciekawe, ile w to trzeba by było włożyć ;)

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 24 paź 2016, 12:51
przez sensson
Póki co jeszcze w nim nic nie robiłem. Mam części do wymiany obsady wtrysków i to zamierzam zrobić w najbliższym czasie.
W tej chwili sprzedałbym go za 12000 zł tak jak stoi.

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 24 paź 2016, 12:52
przez Gocu
Ja swojego kupiłem za 16tys. Wliczając gaz i wszystko co w niego wsadziłem (oprócz paliwa), to myślę, że spokojnie będzie drugie 16 tys... A jeszcze tyyyyle jest w nim do zrobienia :)21

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 24 paź 2016, 12:55
przez sensson
Gocu napisał(a):Ja swojego kupiłem za 16tys. Wliczając gaz i wszystko co w niego wsadziłem (oprócz paliwa), to myślę, że spokojnie będzie drugie 16 tys... A jeszcze tyyyyle jest w nim do zrobienia :)21


Niestety studnia bez dna :)
Ja przesiadam się na Nissana Patrola 2.8 tylko dlatego, że dostępność części jest nieograniczona. Są względnie tanie.

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 24 paź 2016, 13:23
przez Nazhir
jeśli w Montereya za 12 tysięcy wsadzasz na dzień dobry 12 tysięcy, to w takiego Patrola za 25 tysi, wsadzisz 25 tysi :)21

z tymi względnie tanimi cenami to się zdziwisz. Sensowne opony do Patrola to 35 cali, najtańsze kosztują 800-900 pln, regenerowanych/bieżnikowanych właściwie nie ma. Nie wiem do czego to autko ma ci służyć i jakim budżetem dysponujesz, ale argument o tanich częściach do Patrola jest nietrafiony.

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 24 paź 2016, 14:36
przez pawel126
sensson napisał(a):
Gocu napisał(a):Ja swojego kupiłem za 16tys. Wliczając gaz i wszystko co w niego wsadziłem (oprócz paliwa), to myślę, że spokojnie będzie drugie 16 tys... A jeszcze tyyyyle jest w nim do zrobienia :)21


Niestety studnia bez dna :)
Ja przesiadam się na Nissana Patrola 2.8 tylko dlatego, że dostępność części jest nieograniczona. Są względnie tanie.


Myślę żę za auto w podobnym stanie technicznym ze znaczkiem nisana trzeba dać 5-10tys więcej,
do tego apetyt na paliwo nie wiem jak benzyna w nisanie, ale nie spotkałem póki co ekonomiczniejszej terenówki niz trooper.

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 24 paź 2016, 14:47
przez pocieszny
sensson napisał(a):
Nazhir napisał(a):
pocieszny napisał(a):zdajecie sobie sprawe że to podwajanie wartości sztrucla? :)21
w naszych autach, kupienie nowych opon to podwajanie wartości pojazdu, więc wymiana silnika w cenie opon to cena niemal okazyjna :)21


Oj kochany ja jak zrobiłem kalkulację do przeróbki to cena samochodu X 2
Opony na szczęście mam ok. Ale ...

1. Zderzak przód 1800 zł - Cena po koleżeńsku, normalnie ok 2500 zł bez montażu
2. Zderzak tył 1200 zł - Cena po koleżeńsku, normalnie ok 1500 zł bez montażu
3. Wyciągarka 3000 zł
4. Konserwacja podwozia, regeneracja dwumasu, sprzęgło kewlarowe 2600 zł
5. Wymiana paska rozrządu i obsady wtrysków 800 zł
6. Czujnik ciśnienia 700 zł
7. Poprawki lakiernicze, malowanie raptorem rantów i zderzaków 600 zł
8. Bagażnik dachowy 1200 zł - Cena po koleżeńsku, normalnie ok 2000 zł bez montażu

Razem 11900 zł - cena samochodu 12000 zł

Oczywiście inne pierdoły jak CB radio, dywaniki, itp nie liczę.

zmiana 3.0 na 3.1 to kwota około 12 tysi żeby to zrobić dobrze i żeby wszytko działało, czyli podwojenie wartości sztrucla
auto kosztuje tyle ile kupujący chce za niego dać, wiemy wszyscy że to co wkładamy do auta nigdy się nie wróći w przypadku sprzedaży, to auto pomimo tych dodatków za tyle kasy w rzeczywistości może pójdzie za 14k pln.... może...
o ile zawieszenie, opony to rzeczy które będą bezpośrednio wpływać na jazde, zderzaki pośrednio... natomiast wkłądanie innego silnika zamiast tego (jeśli do tego działa) to totalna pomyłka, czemu nie kupić od razu całego auta koszt będzie podobny :)21
sens włożenia tego samego silnika (o ile nasz to już taka padaka że nic z nim nie można zrobić) to koszt wielokrotnie mniejszy kupujemy w zasadzie goły słupek reszte przecież mamy... i tak zrobione auto i tak pojeździ nam "do śmierci" naszej albo jego :)21 :)2

ja swojego kupiłem za 4500 teraz spokojnie sprzedam za jakieś 12, ale nie dlatego że ma inny zawias czy zdezraki, tylko że stan techniczny spokojnie pozwala mi tyle za niego krzyknąć i wiem że za tą cene spokojnie sprzedam :)21 :)2

montka tak jak KLRa robie metodą chałpniczo-taniościową (nie mówimy o jakości części tylko o cięciu kosztów robocizny) i koszt modyfikacji jest znacznie niższy
przykłądowo
- bagażnik dachowy wraz z relingami 350 pln
- lift z pełnym zawieszeniem 2200 (bodylift+ zawieszenie)
-zderzaki przód/tył 2500
- wymiana ramy z zakupem 1200pln
-snorkel (oryginał safari) z przeróbką dolotu 350 pln
wymiany takie jak olej rozrząd i tym podobne nie liczy się bo to obsługa któ©ą i tak trzeba zrobić :)2

Nazhir napisał(a):z tymi względnie tanimi cenami to się zdziwisz. Sensowne opony do Patrola to 35 cali, najtańsze kosztują 800-900 pln, regenerowanych/bieżnikowanych właściwie nie ma. Nie wiem do czego to autko ma ci służyć i jakim budżetem dysponujesz

sensowny do 2.8 to nie 35 a 33 cale, to raz, do długiego nie ma sensu pchać większych, patrol na 35 robi dokładnie tak jak montek na 33 (w zasadzie w obydwu opona jest przewymiarowana o 4 cale) nalewki w rozmiarze 33 są i to wybór nie jest mały, 35 też choć o wiele mniejszy i w bardziej ostrych bieżnikach, pytanie o sens wkładania nalewek do auta o masie 2300 (dotyczy to i patrola i montka bo ważą bardzo podobnie wbrew temu co niektórzy twierdzą)
ceny szpeju są delikatnie mniejsze bo wiele warsztatów robi a auto jest o wiele bardziej popularne niż trooper, jest wiele akcesoriów których nie trzeba robić na wymiar, są dostępne od ręki, a czas zaoszczędzony (auto nie stoi u mechanika) i możliwość zamontowania sobie samemu daje duuuuże oszczędności :)2

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 24 paź 2016, 15:03
przez pawel126
ok ale czytaja te wszystkie koszty brakuje czasu/kosztów robocizny :lol:

Po co sie tyle męczyć? ;) ja dałem więcej, ale kupiłem jedynie nowe opony po zakupie auta. :)2
Wolny czas spędzam przy zabytku :D

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 24 paź 2016, 22:58
przez PiotrR
Po kilku latach ostrego motania auta doszedłem do wniosku że to bezsensowne. Samochód który daje frajdę w terenie nie nadaje się do turystyki, ta kupa stali wyciągarki oświetlenie360 stopni MTki ,nie jest potrzebne w turystyce. Trzeba się zdeklarować co chcemy jeździć będzie o połowę taniej.

Re: Sens przkładania silnika z 3.0 na 3.1

PostNapisane: 24 paź 2016, 23:42
przez mcgiver
pawel126 napisał(a):ok ale czytaja te wszystkie koszty brakuje czasu/kosztów robocizny :lol:

Po co sie tyle męczyć? ;) ja dałem więcej, ale kupiłem jedynie nowe opony po zakupie auta. :)2
Wolny czas spędzam przy zabytku :D

niektórych to nie męczy,a poprostu sprawia frajdę, ja np z mechaniką niekoniecznie samochodową mam dużo do czynienia w zyciu zawodowym , a z mechaniką w motoryzacji grzebie juz od 7 klasy szkoły podstawowej zaczynajac od komarków , wuesek, poprzez jawy , hondy , beemki ,a kończąc na bardzo ambitnych i pionierskich projektach przebudowy silników wg własnego setupu łacznie z przygotowaniem benzynowego wolnossaka do turbo.
W życiu nie oddałbym przyjemności zrobienia sobie czegokolwiek przy moim samochodzie komuś innemu, łapy precz :evil:, ja w ten sposób się odprężam ,aczkolwiek czasami jak siedzę w kanale i szlag mnie trafia ,że kolejna sruba wydaje się nie do odkręcenia , to wtedy mam chwile zwątpienia, i chętnie bym tą konkretną robotę komus zlecił, ale to sa chwilowe załamki.
Dzięki temu wiem co boli moje sprzęty , na ile moge je exploatować i kiedy co musze zrobić.
Inni wolą siedzieć w barze , ewentualnie twittować , "fuckbukować" lub leżeć z pilotem w ręku, ja wolę siedzieć w warsztacie :D, nic mi tu nie brakuje, a tv włączam żeby zasnąć jak wejdę do domu, a nad ranem żona gasi :lol: .
Natomiast dzięki doświadczeniu z moimi pojazdami wiem ile to czasami kosztuje pracy i w życiu nie robiłbym tego zawodowo, bo to jest cięzki chleb.
Tak apropo o jakim zabytku piszesz?
piotr R napisał(a):Po kilku latach ostrego motania auta doszedłem do wniosku że to bezsensowne. Samochód który daje frajdę w terenie nie nadaje się do turystyki, ta kupa stali wyciągarki oświetlenie360 stopni MTki ,nie jest potrzebne w turystyce. Trzeba się zdeklarować co chcemy jeździć będzie o połowę taniej.

otóż to , nie dawać się trendom i modzie tylko deptać własne sciezki 8-), błoto nie wszystkich wciąga :D