www.trooper4x4.pl

Cześć

Mam problem z elektryką w Montku 3.0 DTi (r. 99). Przy wyłączonym silniku i pokrętle świateł ustawionym na "pozycyjne" nie świecą się światła pozycyjne - niezależnie od położenia kluczyka w stacyjce (0, ACC, zapłon). Natomiast jak przekręcę pokrętło na przeciwmgielne - wtedy świecą razem z przeciwmgielnymi. Z kolei na pracującym silniku pozycyjne świecą poprawnie. Czyli jedyna różnica to kręcący się silnik (bo nawet na zapłonie te pozycyjne nie świecą jak silnik się nie kręci).

Przejrzałem schematy i nie widzę opcji dlaczego to może nie działać, chyba że w instalacji jest totalny bajzel zrobiony przez poprzednich właścicieli. Na chwilę obecną głównym podejrzanym są dzienne diodowe - zamontowane przez poprzedniego właścicela. Miał ktoś podobny problem? Czy to może być coś co się ustawia w komputerze? Jeśli macie w swoich podłączone dzienne - jak to jest zrobione (gdzie najwygodniej wpiąć zasilanie tak żeby świeciły kiedy nie świecą światła główne)?

Pozdrawiam
Andrzej

Ktoś podpiął dzienne pod pozycję i dlatego świecą tylko po uruchomieniu silnika, czyli podczas ładowania alternatora. Doprowadź instalację do oryginału i wtedy podłącz dzienne jak trzeba

Dzięki za odzew, zajrzę w weekend do instalacji, obym nie musiał rozbierać połowy samochodu. Nie do końca rozumiem jak to może być podłączone tak żeby zależało od ładowania - przez jakiś przekaźnik który się załącza jak jest ładowanie? Możesz rozwinąć swoją myśl?

może to być tak zrobione choćby bazując na kontrolce ładowania.

Może być przez kontrolkę, ale lepiej bezpośrednio pod alternator. Na przewodzie prądowym. Jak pojawia się ładowanie, to zwiera przekaźnik świateł dziennych itp. Po drodze między alternatorem a przekaźnikiem musi być dioda, żeby prąd płynął tylko w jednym kierunku - do przekaźnika oczywiście. Można tak podłączyć różne odbiorniki, które chcemy żeby pracowały stale, ale nie chcemy myśleć o ich włączaniu ani żeby pracowały przy rozruchu silnika.

Dzięki Panowie, po weekendzie dam znać jak poszło.

miras7 napisał(a):Może być przez kontrolkę, ale lepiej bezpośrednio pod alternator. Na przewodzie prądowym. Jak pojawia się ładowanie, to zwiera przekaźnik świateł dziennych itp. Po drodze między alternatorem a przekaźnikiem musi być dioda, żeby prąd płynął tylko w jednym kierunku - do przekaźnika oczywiście. Można tak podłączyć różne odbiorniki, które chcemy żeby pracowały stale, ale nie chcemy myśleć o ich włączaniu ani żeby pracowały przy rozruchu silnika.

nie wiem co rozumiesz przez kabel prądowy bo ładowanie czy jest czy go nie ma to napiecie itak idzie z akumulatora.
prąd to wartość wyrażona w [A] , natomiast napiecie jest wyrażone w [V]
Amperaż zalezy od chwilowego poboru czyli od użytkowanych urzadzeń w danym momencie i wacha się w duzym zakresie powiedzmy 10-100A ,
Voltaż w zdrowej instalacji w zalezności od poboru wacha się nieznacznie (12-14v)
dzieki jedemu dodatkowemu przekaznikowi i opcji +12v po stacyjce , oraz faktowi ze kontrolka gasnie w momencie pojawieniu się ładowania po poprawnym podpieciu tego przekaznika mamy kontrolowany system zasilania tylko przy pracujacym silniku. Wystarczy by styki COM i NC dodatkowego przekaznika zwierały ten dodatkowy obwód.

Chyba chodzi nam o to samo, tylko jestem słaby w elektryce i pewnie dlatego jakieś bzdury piszę. Chyba chodziło mi o kabelek idący z alternatora na kontrolkę. Tam jak alternator zaczyna ładować to pojawia się napięcie ?

miras7 napisał(a):Chyba chodzi nam o to samo, tylko jestem słaby w elektryce i pewnie dlatego jakieś bzdury piszę. Chyba chodziło mi o kabelek idący z alternatora na kontrolkę. Tam jak alternator zaczyna ładować to pojawia się napięcie ?

ja też nie jestem orłem ale wiem jak to podłączyć by działało i nawet czasami przy okazji uda mi sie cos spierdolić jak jest za duzo piwa , no ale jakos zawsze w końcu działa

Światła pozycyjne udało się doprowadzić do stanu fabrycznego - kabelek od przełącznika świateł do masy w kabinie (żółty) był przecięty i wstawiony tam był mini-przekaźnik, zasilany sam nie wiem skąd (tylko 3 piny przekaźnika były podłączone). Kabelek zlutowany, przekaźnik do kosza i światła działają jak trzeba. Niestety teraz przygasa podświetlenie ODO i zegara (po włączeniu zapłonu i pozycyjnych) - nie mam pojęcia dlaczego. Nic się nie pali, bezpieczniki OK. Ktoś może coś podpowie?

Niestety w mojej instalacji jest mocno nasadzone. Planuję jeszcze pozbyć się obecnego nieoryginalnego alarmu spiętego z centralnym zamkiem (pilot umiera, a nie da się go wymienić - jakieś nietypowe dziadostwo). Grubsza sprawa na inną okazję.

Pozdrawiam
Andrzej

W tych autach to normalne, że po włączeniu świateł przygasa zegarek i podświetlenia. W tamtych czasach światła włączało się jak było ciemno...

miras7 napisał(a):W tych autach to normalne, że po włączeniu świateł przygasa zegarek i podświetlenia. W tamtych czasach światła włączało się jak było ciemno...

To zaloz swiatla dzienne i dalej mijania bediesz wlaczac w ciemnosci

Jake napisał(a):

miras7 napisał(a):W tych autach to normalne, że po włączeniu świateł przygasa zegarek i podświetlenia. W tamtych czasach światła włączało się jak było ciemno...

To zaloz swiatla dzienne i dalej mijania bediesz wlaczac w ciemnosci

Hehe, właśnie dzienne wyprułem, bo zaczęły padać (niektóre nie świeciły, niektóre migały). Nowy komplet tego typu to koszt ok. 200 PLN więc dałem sobie spokój. Przy okazji posprzątałem w skrzynce przekaźnikowej pod maską (jakieś dodatkowe kable, przekaźniki itp.).

Ja tez od tego zaczalem prace elektryczne u siebie w aucie. Od posprzatania druciarstwa poprzedniego wlasciciela i wycieciu nieoryginalnych kombinacji. Dzis za to zaczalem wlasne modyfikacje i ciagnieci dodatkowych wiazek. Od CB, dodatkowych gniazd zapalniczek, recznego grzania swiec zarowych, i dodatkowych halogenow ktore beda niedlugo montowane. Ale za swoje mody moge reczyc Sa robione zgodnie ze sztuka i do wszystkiego mam schematy zrobione.