Witam. Nowy z 6VE1
Napisane: 23 lip 2018, 23:51
Nie ma chyba witalni, to się kłaniam tutaj.
Nabyłem drogą kupna Axiom'a zagazowanego w automacie, więc się doktoryzuje. Do tej pory zawsze rzędówki w manualu.
Silnik w nim kupiłem nieżywy.
Wybitnie upierdliwe jest to dojście do rozrządu. Napotkałem na dwie super fajowe upierdliwości. Pierwsza, to ta śruba wspólna osłon rozrządu - lewej osłony i dolnej. Wykręciło się to to z bloku, a osłony razem trzyma dalej i ni cholery.
Druga, to koło pasowe na wale silnika. Badziew zapieczony oczywiście, a dwójki sobie nie wrzucę, stoi na N, no i się obraca. Raczej P nie włączę, bo aku wybebeszony i sporo wtyczek powywalanych, żeby nie zdurniał komputerowo od tego, albo bezpieków nie zdymił i tak dumam.. Klucza udarowego nie mam, a kupować dla tej jednej śruby, to trochę bizancjum..
Dokonałem odkrycia że pod kołem pompy wspomy śruba jedna jest wykręcona i sobie zaiwania o to koło. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby poprzedniemu właścicielowi na tym stanął ten silnik (zakleszczył), co by mogło dawać nadzieje, że zawory, wałki, tłoki całe..
Mam nadzieję na pomoc kolegów, w kwestii ożywienia umarłego.
Przydałby się jakiś knyfik na wyżej wymienione problemy bieżące.
Drugą kwestią jest co wymienić, żeby do tego rozbierania nie wracać przez conajmniej rok, a może dwa?:)
Schematy ustawienia rozrządu właściwie są zrozumiałe, chyba że się okaże coś innego:)
Martwi mnie brak dyno dla poszczególnych śrub. Narazie niby odkręciłem tylko to kolanko wodne z przodu, aby zdjąć pokrywy rozrządu, jednak możliwe, że będą zdjęte pokrywy zawodów, itd..
Lata temu zerwałem śrubę w alu bloku, traume mam do teraz:P
Planuje wymienić/ustawić rozrząd i sprawdzić ciśnienie na garach. Teraz to mi nic nie da, bo jak przestawiony, to pokaże z kapelusza. Dobrze kombinuje prawda?
Jak się już uporam z tym silnikiem, to potem gazownia do przeglądu/remontu, konserwa od dołu i poprawki/naprawki na lakierze, także pikuś;p
Pozdrawiam
Nabyłem drogą kupna Axiom'a zagazowanego w automacie, więc się doktoryzuje. Do tej pory zawsze rzędówki w manualu.
Silnik w nim kupiłem nieżywy.
Wybitnie upierdliwe jest to dojście do rozrządu. Napotkałem na dwie super fajowe upierdliwości. Pierwsza, to ta śruba wspólna osłon rozrządu - lewej osłony i dolnej. Wykręciło się to to z bloku, a osłony razem trzyma dalej i ni cholery.
Druga, to koło pasowe na wale silnika. Badziew zapieczony oczywiście, a dwójki sobie nie wrzucę, stoi na N, no i się obraca. Raczej P nie włączę, bo aku wybebeszony i sporo wtyczek powywalanych, żeby nie zdurniał komputerowo od tego, albo bezpieków nie zdymił i tak dumam.. Klucza udarowego nie mam, a kupować dla tej jednej śruby, to trochę bizancjum..
Dokonałem odkrycia że pod kołem pompy wspomy śruba jedna jest wykręcona i sobie zaiwania o to koło. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby poprzedniemu właścicielowi na tym stanął ten silnik (zakleszczył), co by mogło dawać nadzieje, że zawory, wałki, tłoki całe..
Mam nadzieję na pomoc kolegów, w kwestii ożywienia umarłego.
Przydałby się jakiś knyfik na wyżej wymienione problemy bieżące.
Drugą kwestią jest co wymienić, żeby do tego rozbierania nie wracać przez conajmniej rok, a może dwa?:)
Schematy ustawienia rozrządu właściwie są zrozumiałe, chyba że się okaże coś innego:)
Martwi mnie brak dyno dla poszczególnych śrub. Narazie niby odkręciłem tylko to kolanko wodne z przodu, aby zdjąć pokrywy rozrządu, jednak możliwe, że będą zdjęte pokrywy zawodów, itd..
Lata temu zerwałem śrubę w alu bloku, traume mam do teraz:P
Planuje wymienić/ustawić rozrząd i sprawdzić ciśnienie na garach. Teraz to mi nic nie da, bo jak przestawiony, to pokaże z kapelusza. Dobrze kombinuje prawda?
Jak się już uporam z tym silnikiem, to potem gazownia do przeglądu/remontu, konserwa od dołu i poprawki/naprawki na lakierze, także pikuś;p
Pozdrawiam