www.trooper4x4.pl

Cześć

Jak sprawdzić poziom oleju w skrzyni automatycznej w 3.5?
Bagnetu brak.
Dostałem informacje telefoniczną od człowieka który się tym zajmuje, że:
należy odpalić silnik, skrzynie po 2 sekundy ustawiać po kolei P,R,D itd. po czym wrócić na P, odkręcić korek przelewu i sprawdzić czy delikatnie leje jak nie to dolać.

Problem, że nie wie gdzie w mojej skrzynie jest korek przelewu. Czy jest nad miska czy to "korek w korku", tzw. komin.
Nie chciałbym spuścić oleju zamiast sprawdzić.

Z insrukcji wynika ze korek nr 1

Wielki dzięki.

niedzwiedz napisał(a):Z insrukcji wynika ze korek nr 1

Czy w instrukcji jest opisane jaki olej powinien tam być wlany, katalog Motul wskazuje jakiś ATF znalazłem go tutaj https://motostacja.com/p/MOTUL-MULTI-ATF-1L/ i nie wiem czy będzie odpowiedni do tej skrzyni? Pozdrawiam!

dexrox 3

mimo, że lubię automaty ta skrzynia to porażka do auta w teren, na szosę OK.
Duże koła ją zabiją szybko, nie sprawdzisz stanu oleju a przelewowy charakter uzupełniania płynów blokuje możliwośc odkręcenia korka i sprawdzenia czy po topieniu nie ma tam wody.

Ja w rodeo po zrobieniu skrzyni (4L30E) zrobiłem 10km i skrzynia kaput Pękł przewód łączący skrzynię i chłodnicę oleju (przewód był nowy), ATF zgubiłem i ch... strzelił skrzynię

asb

a nie lepiej podjechać do serwisu specjalizującego się w automatach, niech zerkną na model skrzyni i dobiorą odpowiedni olej?
pewnie będzie to kosztowało koło 6stówek (olej i wymiana), ale czy warto eksperymentować na tak kluczowym i drogim podzespole?

słowo klucz serwis specjalizujący się w automatach
w większości serwisów będzie twierdzić że masz skrzynie BMW a to nie jest ta sama skrzynia pomimo tych samych oznaczeń

kolega dobrze mówi, choć podobny patent mam teraz w Jeepie i za przeproszeniem się jest straszne pierd...e się z tym olejem bo np poziom sprawdza się w określonej temperaturze oleju. Robi to aso i mam to w nosie. Jak ktoś poczyta to można zrobić to w garażu, ale jest to dośc trudne, aby zrobić to książkowo.

więc jak monterey v6 to tylko manual

Legend napisał(a):kolega dobrze mówi, choć podobny patent mam teraz w Jeepie i za przeproszeniem się jest straszne pierd...e się z tym olejem bo np poziom sprawdza się w określonej temperaturze oleju. Robi to aso i mam to w nosie. Jak ktoś poczyta to można zrobić to w garażu, ale jest to dośc trudne, aby zrobić to książkowo.

więc jak monterey v6 to tylko manual

Ale automat w benzynie to jednak wygoda

tylko jak by tam był aisin a nie zjebany GM to by było cudo

pocieszny napisał(a):tylko jak by tam był aisin a nie zjebany GM to by było cudo

Dokładnie tak... Tez mnie to 4L30 boli. Nie lubie diesla w automacie, zwlaszcza jak ma tylko 90-120KM, ale benzyne juz jak najbardziej. Czemu im do głowy przyszło zalozyc gorsza, slabsza skrzynke do mocniejszego silnika...

coś musieli spieprzyć....w dyzlu silnik, ale skrzynia jest ok, zaś w benzynie silnik ok, skrzynia dupa...tak żeby nie było za łatwo podjąć decyzję o zakupie hehe

Legend napisał(a):coś musieli spieprzyć....w dyzlu silnik, ale skrzynia jest ok, zaś w benzynie silnik ok, skrzynia dupa...tak żeby nie było za łatwo podjąć decyzję o zakupie hehe

Ejże! 4JG2 to jest świetny silnik, nie czuje zeby ktokolwiek cokolwiek tu spieprzył. Prosty jak konstrukcja cepa, niezawodny, fajnie jezdzi i nie ma sie co psuc.

Jake masz zawężony pogląd na silniki, jest słaby mułowaty, grzeje się i trzeba uważać, do tego jak jebnie drogi w naprawie jak każdy diesel

a co do skrzyni to podejrzewam, że były po prostu już skompletowane/sparowane, i to troopera został po prostu przeniesiony pełny napęd bez kombinowania (niestety szkoda)
a w tej kooperacji GM też musiało zarobić, a że nie miało, akceptowalnej, swojej skrzyni do diesla to poszedł aisin zamiast GM

pocieszny napisał(a):Jake masz zawężony pogląd na silniki, jest słaby mułowaty, grzeje się i trzeba uważać, do tego jak jebnie drogi w naprawie jak każdy diesel

Jak twierdzisz ze kazdy diesel jest mulowaty, grzeje sie i trzeba uwazac to kto tu ma zawezone poglady xD
Ja w ogole na niego nie uwazam, a nigdy sie nie przegrzał. Jak to argument w stylu "diesel nie zniesie jazdy bez wisko, na wspol- pustym ukladzie chlodzenia z dziura w chlodnicy zalepiona blotem i zablokowany termostatem, to slabo mnie to przekonuje xD - to argument z cyklu "slabo znosi wybuch granatu". Mocy moglby miec wiecej, ale te 115KM spokojnie daje rade. Ceny ewentualnych napraw i tak sa o 4 poziomy nizsze od 6VD1.

mam diesla w domu patrolowskie TD42 jeździłem 3,1 w troopie, 3,0 i 2,5 w Gwagenie, pate innych też.... wsio fajnie jak jest spoko droga bez mega wzniesień auto nie jest mega dopakowane
jak zaczynają się góry to niestety diesel czuje je zanim Ty je zobaczysz

w Gruzji w benie rozwaliliśmy chłodnice, zrobiliśmy przełęcz na 3000nmp bez problemu do tego bena nie muli tak na wysokości jak diesel

mam obecnie w domu 5 autek tylko 1 jest dieslem, a u to dlatego że dostał dożywocie diesel jest ok jeśli się est w stanie przyjąć na klate jego wady, tosamo z bęzyną tyle że jest duuużo mocniejsza

ceny napraw w 6VD1? tam się psują pierdoły za 10 pln wiem miałem ten silnik wiem jak się psują czujniki i ile kosztują, serio rzecz upierdliwa ale pomijalna

im mniej mocy z litra tym motor bardziej trwały...jeśli inzynierowie go nie schrzanią gdzieś na etapie błędu w projekcie. Monterejów miałem wszystkie genereacje i ze wszystkimi silnikami. I dla mnie jest jeden faworyt. 3,5 PB. Jak komuś za drogo w paliwie to LPG. A jak ktoś umie liczyć to niech sobie policzy ile go będzie kosztować dyzel przez powiedzmy 100 tys km...gdzie w benie bedziesz regulować zawory i na eksploatacji się to zamknię jak masz nie umęczone auto. I się okaże, że bena mimo spalania jest tańsza w eskploatacji - gdzieś na olx koleś sprzedaje graty do Troopera 3.0 i tak się fajnie zgadaliśmy przez telefon i mówił jak to dostał wkurw na 4jx1 bo się bujał na lawecie parę razy w przeciągu paryu lat do wrocka....a ten kto we wrocku był, że sakiefka musi być pełna. Powiecie niby taki mądry a sam ma dyzla, mam bo nie było rozsądnej alternatywy, auto kupiłem prawie za darmo i miało tod-a. We Wrocławiu auto udało się poskładać i uruchomić...niby ok, przejechałem 1000km i się okazało, że dwa razy zgasło i nie ma mocy, a że pare ich miałem więc jak powinno zadupcać zdrowie 4jx1. Wieć spowrotem do wrocłowia, auto znów stoi tam miesiąc, prawdopodobnie jest to wina prądu, że coś tam zanika..... i chyba doszedłem do granicy odporności na to auto. Miałem zamysł aby robić go na nówkę sztukę, do jazdy na co dzień....a na teraz szukam w ogłoszeniach 3.5 bo wiem, że 8kpl[tyle mnie ten Trup kosztował] to miałbym wahy na rok i smiałbym się z 4jx1 zadupcając po autostradzie 160km/h w ciszy.....celowo napisałem 160 bo tam katalogowo 4jx kończy bieg.

Reasumując, nie ma złotego środka, a wybór silnika powinien zależeć od tego jakie zastosowanie będzie dominować.

Legend napisał(a):im mniej mocy z litra tym motor bardziej trwały...jeśli inzynierowie go nie schrzanią gdzieś na etapie błędu w projekcie. Monterejów miałem wszystkie genereacje i ze wszystkimi silnikami. I dla mnie jest jeden faworyt. 3,5 PB. Jak komuś za drogo w paliwie to LPG. A jak ktoś umie liczyć to niech sobie policzy ile go będzie kosztować dyzel przez powiedzmy 100 tys km...gdzie w benie bedziesz regulować zawory i na eksploatacji się to zamknię jak masz nie umęczone auto. I się okaże, że bena mimo spalania jest tańsza w eskploatacji - gdzieś na olx koleś sprzedaje graty do Troopera 3.0 i tak się fajnie zgadaliśmy przez telefon i mówił jak to dostał wkurw na 4jx1 bo się bujał na lawecie parę razy w przeciągu paryu lat do wrocka....a ten kto we wrocku był, że sakiefka musi być pełna. Powiecie niby taki mądry a sam ma dyzla, mam bo nie było rozsądnej alternatywy, auto kupiłem prawie za darmo i miało tod-a. We Wrocławiu auto udało się poskładać i uruchomić...niby ok, przejechałem 1000km i się okazało, że dwa razy zgasło i nie ma mocy, a że pare ich miałem więc jak powinno zadupcać zdrowie 4jx1. Wieć spowrotem do wrocłowia, auto znów stoi tam miesiąc, prawdopodobnie jest to wina prądu, że coś tam zanika..... i chyba doszedłem do granicy odporności na to auto. Miałem zamysł aby robić go na nówkę sztukę, do jazdy na co dzień....a na teraz szukam w ogłoszeniach 3.5 bo wiem, że 8kpl[tyle mnie ten Trup kosztował] to miałbym wahy na rok i smiałbym się z 4jx1 zadupcając po autostradzie 160km/h w ciszy.....celowo napisałem 160 bo tam katalogowo 4jx kończy bieg.

Reasumując, nie ma złotego środka, a wybór silnika powinien zależeć od tego jakie zastosowanie będzie dominować.

4JX1 to inna para kaloszy.
4JG2 345000 najechane. Mam go 2 lata, sam zrobiłem 25000km. Wymienilem olej dwa razy.... Ach te naprawy i koszty diesla.

mam na stanie długiego 3.1 i wsiadam do niego z konieczności gdy mam ochotę się rozglądać po drodze. 20s do setki w dzisiejszych czasach to dość istotny problem. Przynajmniej dla mnie.
generalnie chodzi o to, że dyzel co jakiś czas generuje spore koszta bo jego osprzęt w naprawie jest drogi.
no i waga.... coś mi się kojarzy, że dyzel jest cięższy o 80kg względem benzyny w tej samej budzie.

Legend napisał(a):mam na stanie długiego 3.1 i wsiadam do niego z konieczności gdy mam ochotę się rozglądać po drodze. 20s do setki w dzisiejszych czasach to dość istotny problem. Przynajmniej dla mnie.
generalnie chodzi o to, że dyzel co jakiś czas generuje spore koszta bo jego osprzęt w naprawie jest drogi.
no i waga.... coś mi się kojarzy, że dyzel jest cięższy o 80kg względem benzyny w tej samej budzie.

No to juz jeden woli ogórki drugi ogrodnika córki. Trooper z 3.1 to jedno z aut ktore prowadzilo mi sie najlepiej. A probowalem 4.0V6 i wielu innych.

prowadzenie to akurat nie jest zaleta silnika, i wszytkie montki prowadzą się fajnie

pocieszny napisał(a):prowadzenie to akurat nie jest zaleta silnika, i wszytkie montki prowadzą się fajnie

Nie chodzi mi o reakcje ukladu kierowniczego, a o ogolne wrazenie z jazdy. Podoba mi sie dzwiek silnika, jego charakterystyka, moment obrotowy od dołu, etc. A nie jestem typem kierowcy któremu jest wszystko jedno. Jezdzilem kilkoma samochodami gdzie brak mocy powodował u mnie frustracje, rozpacz i zdenerwowanie...

Jake napisał(a):

pocieszny napisał(a):prowadzenie to akurat nie jest zaleta silnika, i wszytkie montki prowadzą się fajnie

Nie chodzi mi o reakcje ukladu kierowniczego, a o ogolne wrazenie z jazdy. Podoba mi sie dzwiek silnika, jego charakterystyka, moment obrotowy od dołu, etc. A nie jestem typem kierowcy któremu jest wszystko jedno. Jezdzilem kilkoma samochodami gdzie brak mocy powodował u mnie frustracje, rozpacz i zdenerwowanie...

to jak 3,1 jest fajny to 3,2V6 wyrywa z kapci a 3,5V6 to zupełnie inna galaktyka prowadzenia