www.trooper4x4.pl

czy na zimnym, zgaszonym silniku wentylator chłodnicy obraca się u was swobodnie (np. popchnięty zrobi 1/3 czy 1/2 obrotu) czy z wyczuwalnym oporem?
Czy po uruchomieniu zimnego silnika obraca się (szybko i z dużą siłą (nie da rady zatrzymać patyczkiem) )?
Pozostałe auta mam z wentylatorami elektrycznymi więc nie mam jak porównać...

U mnie powyższe "ciężkie obracanie" występuje, dodatkowo przy obrotach powyżej 1800 zaczyna coś świszczeć.
Podejrzewałem paski, turbinę...ale teoretycznie są OK.
Czy "przyblokowane" wisko może dawać takie objawy?

Pawel78 napisał(a):czy na zimnym, zgaszonym silniku wentylator chłodnicy obraca się u was swobodnie (np. popchnięty zrobi 1/3 czy 1/2 obrotu) czy z wyczuwalnym oporem?

Tak

Pawel78 napisał(a):Czy po uruchomieniu zimnego silnika obraca się (szybko i z dużą siłą (nie da rady zatrzymać patyczkiem) )?

Po uruchomieniu oczywiście się obraca, a zatrzymywać nie próbowałem. Wisko im cieplej tym mocniej spina.

Pawel78 napisał(a):U mnie powyższe "ciężkie obracanie" występuje, dodatkowo przy obrotach powyżej 1800 zaczyna coś świszczeć.
Podejrzewałem paski, turbinę...ale teoretycznie są OK.
Czy "przyblokowane" wisko może dawać takie objawy?

Zablokowane całkiem wisko to bardziej dźwięk szumu lub jakiegoś śmigła niż świst. A jeśli spina zbyt wcześnie to bym się nie przejmował, pod warunkiem utrzymywania prawidłowej temperatury przez silnik.
Świst w turbo dieslu to mi się zawsze kojarzy z nieszczelnością na dolocie lub turbo.

OK,dzięki - musze jeszcze poobserwować...
znalezione na innych forach:
Na zimnym smar w wiskozie ma dużą lepkość dlatego lekko spina wiatrak, po paru minutach wiatrak powinien chodzić już całkiem luźno.
Spina go ponownie dopiero po przekroczeniu ustawionej temperatury.

Ale przetrącenia palców nie będę ryzykował

jak jest wisko sprawne to ponoć nie dasz rady go utrzymac w łapach jak jest spiete....również nie zalecam próbować. A jak coś tam będziesz wsadzać to ryzykujesz połamaniem łopatek wiatraka.

miałem kiedyś LJ70 2,4td i wiem, że kupiłem w serwisie płyn, który jest w wusko i go uzupełniłem - na tym polegała jego naprawa. Myślę, że są zakłady, które to regenerują.

w moim przypadku to bardziej pytanie czy nie jest spięte (przynajmniej częściowo) na stałe.
W teorii to lepiej niż gdyby nie spinało w ogóle (bo przynajmniej się silnik nie przegrzeje) - ale tez nie do końca zdrowo

U mnie punktem wyjścia jest "dziwny dźwięk - metaliczny świst" którego nie mogę zlokalizować. Chyba zdemontuje wiatrak a potem zrobię jazdę testową
Jeśli jest lekko przycięte lub hałasuje łożysko to sprawa się wyjaśni.
(turbo teoretycznie nie wykazuje luzów poza tym brak jakichkolwiek innych objawów uszkodzonej turbiny)