gikxer napisał(a):Są nowe do kupienia ale cena powala, BLUE PRINT ADZ94901
Ten sam korektor jest we Fronterze A. Kupiłem używkę i coś tam działa, ale jeszcze nie testowałem na rolkach.
Wszystkie uzywki maja 20-30 lat, i 20-30 zim z sola wiszac pod podwoziem - wszystkie beda u kranca swojego zycia. Albo jeszcze sprawne ale bez gwarancji na dluzej albo tak samo martwe jak nasz.
Wiecie ze jedyna zaleta korektora na moscie jest regulowana sila hamowania w zaleznosci od zaladownaia bagaznika? A to dziala tylko przy fabrycznej wysokosci zawieszenia fabrycznych sprezynach, bez liftu budy i przy poprawnym wyregulowaniu dlugosci dzwigni. W wiekszosci aut - te parametry nie sa spelnione - wiec regulator i tak nie dziala zgodnie z przeznaczeniem.
Moim zdaniem - albo jest sie purysta i "ma byc fabrycznie i oryginalnie i koszta nie maja znaczenia " - wtedy kupujemy blueprinta za 1600zl i nie marudzimy, z drogo, albo jesli jestesmy z grona przecietnych pragmatycznych ludzi - wywalamy korektor i zakladamy staly przy pompie. Wymiana uszkodoznego 28 letniego na uzywany 24 letni jest delikatnie rzecz ujmujac kiepskim pomyslem.
kugel napisał(a):U mnie jest zupełnie inny. Teki jak ten z Blue Print (chińszczyzna) - sam zawór bez dźwigienki i i mocowania to u myfrenda na Ali jakieś 150 zyla. Moj AISIN najtaniej od Samuraja 1300-1500 pln, do Toyoty LCP 2000pln... Do Trooper nie znalazłem, ale pewnie tez cena z kosmosu.
Nie istnieje cos takiego jak korektor sily hamowania na tylnym moscie bez dzwigienki. Nie ma racji bytu. Bo jedyny powod mocowania go wlasnie tam (malo sprzyjajace miejsce) to wlasnie moliwosci mechanicznej regulacji poprzez skok zawieszenia. Jesli Twoj nie ma dzwigienki to albo sie urwala 10 lat temu i korektor wisi jako "pomnik", albo masz cos niefabrycznego nakombinowane
kugel napisał(a):Trochę za bardzo optymistycznie to zabrzmiało . Dłubanina na stalowych rurkach w 20+ letniej terenówce to na 100% poukręcane złączki i przewody hamulcowe.
Do yego trzeba miec specjalistyczne narzędzia do zarobienia nowych przewodów.
Przy takim "dziadku" taka robota to jak ruszenie progów w zgiłym Poldku - zawsze kończy się wymianą podłogi...
Przesaaaadzasz. Nie mowie tego na podstawie szacowania z katalogu "prac warsztatowych" tom 3, czesc 8 tylko z wlasnej praktyki.
Przerobilem tak trzy Troopery, jeden swoj i 2 innch ludzi, oraz swoja Toyote. Srednio wyszlo wlasnie okolo godziny, max poltorej.
Zaciskarke trzeba miec, ale nie nazwalbym tego aj, waj, specjalistycznym wyposazeniem - jesli nie ma sie swojej mozna pozyczyc, albo podjechac do pobliskiego warsztatu i powiedziec - dzien dobry - poprosze przewod z 2 barylkami M10x1, wklesle lejki - podwojne zagniecienie (jak do japonczykow), zaplacic 40zl i za 15min wrocic do swojego garazu z nowymi przewodami - to tez nie jest gdybanie, robilem tak nie raz, bo swojej zaciskarki do przewodow nie mam. I albo pozyczam albo wlasnie jade zeby mi zacisneli.
Gwarantuje ze z okazji wymiany przewodow hamulcowych - nie trzeba ruszac progow ani podlogi