
Na wstępie napiszę, że nie wiem czy dobry dział wybrałem. Poszukuję rodzinnego samochodu terenowego dla 2 + mały brzdąc. Ma być duży bo docelowo chciałbym nim robić trasy z biwakami omijając główne drogi. Wiem już też, że są organizowane rodzinne wyjazdy offroadowe, żona nawet się chyba da przekonać. Takich postów było sporo, co się dało to przeczytałem

-Przede wszystkim czy jazda tym samochodem w wersji długiej 3,1 diesel na trasie 300-400 km autostradą jest mordęgą? 110 km/h było by ok (takich tras robię dużo w roku).
-Czy utrzymam spalanie na poziomie 8-9 litrów w trzy osoby przy tej prędkości na trasie? Benzyna nie wchodzi w grę, za duże spalanie, na gaz się żona nie zgodzi - nie przekonam

-Czy tego typu auto ma twarde zawieszenie? Chodzi mi o kiepską asfaltową nawierzchnię przy v>60km/h. Nie chciałbym zawieszenia jak w seryjnej krótkiej Vitarze.
-Jakie są realne koszty utrzymania? W porównaniu do zwykłej osobówki? Czy to zawieszenie wymaga częstego serwisu? Zakładając że doprowadziłbym je do solidnego stanu bez druciarstwa. Czy ten typ zawieszenia zawsze może czymś zaskoczyć i jest to worek bez dna? Znam ludzi którzy przy używanych samochodach wydają w serwisie co roku po co najmniej 5000zł na usterki i przeglądy. Ja jakimś cudem nie przekraczam 1000-2000zł (rozrząd, filtry, oleje, przeguby, serwis klimy itp.).
-Czy Monterey to dobry wybór na rodzinny samochód do biwaków z elementami off roadu? Bez zakopywania się w błocie ale np. na górskie kamieniste przejazdy. Raz w roku wyjazd do Chorwacji/Rumunii z dwoma nocowaniami po drodze, więc tempo luźne. Czy lepiej poczekać, dołożyć i kupić Land Cruisera (np. III gen, J95) albo Patrola czy Pajero. Powiem szczerze, że jestem zwolennikiem starszych pojazdów i wierzę w ich niezawodność (przerabiam stare japońskie motocykle i ich jakość z lat 80 jest świetna). Tylko czy to się sprawdzi przy takiej dużej krowie?
Do tej pory jeździłem paroma wysokimi samochodami. Dość często jeżdżę krótką Vitarą 1,6 benzyna, ten silnik na trasie to porażka, strasznie twarde zawieszenie jak w sportowym aucie, każdą nierówność czuć na tyłku. Za to niezawodna, w terenie super, przejechałem nią górską rzekę i zdobyłem parę szczytów w Beskidzie Wyspowym. Miałem jazdę próbną Xtrailem i ten SUV płynie miło po wszystkich wertepach, ale boję się wątpliwej niezawodności w SUVach. Jeździłem też dwa tygodnie długim Patrolem Y60 w Afryce po dużym lifcie i z jakimiś potężnymi kołami. Trochę przeraził mnie jego stan - nierówne hamulce, ściągało go bardzo mocno na boki, za to złapanie kamienistego pobocza przy 100km/h czy jazda po wydmach nie robiło na nim wrażenia. Czy tak ciężko Patrola doprowadzić do porządku żeby jego prowadzenie nie przypominało jazdy zardzewiałym Tico? Co ciekawe to auto przyjechało z Polski do Afryki.
Na koniec pokażę ogłoszenie które mi idealnie przypasowało, na zdjęciach i z opisu wygląda pięknie.. https://www.otomoto.pl/oferta/isuzu-tro ... db7cfe54f6
Co sądzicie o nim? Mam nadzieję, że nie przynudziłem

Pozdrawiam serdecznie,
Piotr "Barnaba"