No i zakończyłem czwarty dzień walki z pompą
... chyba założę bloga "Ja i pompa", będę w nim opisywał codzienne zmagania z tym wspaniałym pojazdem
A tak na poważnie, dzisiaj wyciągałem ją tylko 2 razy, po pierwszym razie 'Trupek' odpalał za kazdym razem, niestety bez dodawania gazu a obroty rosły że go mało nie rozerwało (pompa się
rozbiega- czy jakoś tak się to nazywa)...
Trzeba było rozebrać drugi raz... i sukces- pali, wolne obroty są, na gaz reaguje. Niestety odpalił tak 3 razy i dalej kupa- ani dymka z 'komina'.
Przypomniała mi się wczorajsza rozmowa na temat mechanicznej pompki, i zacząłem jej się baczniej przyglądać- co się okazuje:
-podpompuję, odpowietrzę, za chwilę pompuję i po odkręceniu śrubki znowu piana
- poza tym po tym jak się zrobi twarda, po chwili (30s- 1 min) można pompować od nowa, bo znowu jest miękka
- po 30s jak pompowałem odkręcam śrubkę od odpowietrznika, a tam cisza (ni paliwa, ni powietrza)- wygląda na to że paliwo cofa się z powrotem do baku
Nie ma to jak złośliwość , rzeczy martwych... jedno naprawione to zjebało się drugie
No nic, na kuriera z pompką pewnie czekał bym do świąt... na razie dorwałem od znajomego pompkę z filtrem od Transita i jutro będę kombinował jak to zamontować w Trupku. Przynajmniej to w razie czego wyeliminuję