przez j.jaroslaw » 10 gru 2016, 10:54
Witam wszystkich użytkowników forum.
Opiszę poniżej długą drogę jaką przeszedłem by stać się posiadaczem Isuzu Trooper'ka.
Zaczęło się już dawno, uwielbiam motoryzacje, jazdę off road, od 5 lat pracuję przy autach terenowych, 90 % aut jakie naprawiam, robię swapy, przygotowuje do jazdy terenowej to Mercedesy G klasy, czasem jakiś Parol się trafi od znajomych. Mercedesy to świetne auta- te starsze egzemplarze, ale ceny części bardzo wysokie. Ja postanowiłem poszukać dla siebie auta prawdziwie terenowego z ramą mocnym silnikiem, gdzie ceny części zamiennych są zdrowe. Z racji, że jestem mechaniorem szukałem auta z z jakimś defektem, by kupić jak najtaniej i nie żałować za mocno jak będą szkody w terenie. Z racji, że regularnie mam czym odwiedzać miejsca i drogi nie utwardzone, nie spieszyłem się z zakupem auta terenowego. A szukałem auta(swojej okazji) od trzech długich lat.
Na początku wybór padł na Gallopera 3.0V6benzyna 140km.... auto fajne ale 2 lata temu ktoś mi podkupił. Szukałem dalej.
Kiedyś już marzyłem o Trupku z lat 90. Mam motocykl japoński od 10lat, motor ma 30 lat i jeździ super nic sie nie psuje- prócz akumulatora co kilka lat. Więc wiem, że auta wyprodukowane w japonii w dawnych latach to jest stara szkoła- jakość, niezawodność, wysoka technologia. Trooper jest japoński! Do rzeczy.
Kupiłem mojego trupera w sierpniu tegoż roku w Berlinie, od handlarza Ahmeda. Przez telefon powiedział,że silnik chodzi nie równo... cena atrakcyjna była.
Pojechałem obejrzałem, w silniku panewka nie stukała, napierdzielało jak młotkiem o kowadło. Po korzystnych dla mnie negocjacjach(cena złomu)), podjętym ryzyku auto kupiłem.
Nie można było nic sprawdzić z racji, że nie było jazdy próbnej.
W moim garażu rozebrałem silnik na drobne części myśląc, że może wał korbowy da się szlifować, napawać azotować.... I tu moje rozczarowanie nastało. Na wale nie było śladu panewki, luz 4mm, oleju w silniku parę kropel. Obdzwoniłem chyba wszystkich w Polsce i nie da się wału napawać, bo jest to jakiś twardy odlew czy coś. Podobno te wały wytrzymują do 800koni! Zaczełem szukać innego wału. Ale jest jakby niemożliwe znaleźć go w Polsce. Zaczełem szukać silnika, też porażka. Jedna znana firma od Truperów z Wrocławia mogła mi taki silnik ściągnąć na zamówienie, ale cena była porażająco dla mnie za wysoka. W stanach te auta są popularne, można kupić wał, silnik i wszystko inne. Ale wysyłka droga. Jako że spikam po angielsku poszukałem auta z angli, tam te silniki są równie popularne jak w usa. Nie było łatwo, ale kupiłem auto, widziane tylko na zdjęciach, załatwiłem transport przez telefon i mam już 2 niejeżdzące Truperki hihi zapłaciłem mniej za całe auto z transportem do polski, niż za sam silnik z Wrocławia.
Silnik uszczelniłem, przełożyłem wraz z nowym paskiem rozrządu itp.Trupek nr 1 ma 191000km a drug 121000mil, udokumentowane! Auto z kierownicą po właściwej stronie kupiłem w sierpniu,ale całą przygodę zakończyłem w pąździerniku. I odtąd przejechałem kilka tysięcy kilometrów.
Wnioski:
Auto jest niesamowite! silnik obdarowuję właściciela mocą, oleju nie bierze!
Własności terenowe- jestem zachwycony gdzie tym autem można wjechać, na kołach A/T. Jak już wspomniałem jeździłęm różnymi autami w terenie, ale Truper to klasa sama w sobie!
- Załączniki
-
- Jeszcze jak stał u handlarza
- 3.JPG (104.75 KiB) Przeglądane 15411 razy
Trooper 3.5 automat