taka mnie dziś dygresja naszła co do silniczka krokowego w montku,
oryginał kosztuje chorą kase, zamienniki też nie są mega tanie (70-90pln) i działają srednio rok do 1,5
tu pytanie co zrobić jak nam się zepsuje a jesteśmy na przykłąd w trasie albo co lpeiej w czarnej dziurze afrykańskiej czy coś albo po prostu mamy mało kasy
albo jesteśmy skąpi i wolimy wydać na piwo
jako że dziś miałe niestey przyjemność doznać awarii tegoż dynksa wszedłem do 1 lepszego sklepu zakupiłem silniczek od opla (pasująca wtyczka i rozstaw śrubek, grzybek niestety zdecydowanie inny) po wymontowaniu mojego z auta wymieniłem grzybek i sprężyne na te ze starego i zamontowałem (wyciągamy ręcznie aż poczujemy opór, potem wykręcamy grzybek (ma zwykły gwint) uważamy na sprężynkę, zakłądamy grzybek ze starego)
tak że mam działający silniczek za całe 19,75 z VAT
nie wiem może się komuś przyda
teraz zoobaczymy ile pociągnie, ale w sumie za nieca łe 20 PLN to co roku moge kupowac nowy