Witajcie
Mam taki problem z moim 3.2 V6 zaczęło się od tego że zdenerwowało mnie to że na wolnych obrotach z nawiewów leciało zimne powietrze. W poniedziałek wlałem do układu 2,5l płynu, odpaliłem pochodził, zagrzał się, odkręciliśmy korek i trochę zaczęło sadzić płyn przez chwile, na wyższych obrotach. Wiec postanowiliśmy go odpowietrzyć przez chłodnice, wlaliśmy jeszcze około 2 litrów do układu.
Po tym zabiegu ustało dokuczliwe chłodzenie z nawiewów na wolnych obrotach... ustało do dziś.
Rano dojechałem do pracy sprawdziłem stan płynu i wszystko było ok, przed powrotem do domu podobna sytuacja.
Wracając do domu stojąc w korku powtórzyła się sytuacja z zimnym nadmuchem, z ta różnicą że krótkie podniesienie obrotów do 2-3 tyś powodowało powrót miłego ciepełka.
Właśnie wróciłem z parkingu, wlałem 0,5 l płynu. Na wolnych obrotach nie grzeje.. przy wyższych jest ok.
Co mnie zdziwiło, przy odpalaniu na ciepłym słychać bulgot przez chwile...
Co o tym sądzicie?
Gdzie szukać odpowietrznika?
Miał ktoś taki przypadek?
Nie ukrywam że jest to mocno denerwujące
Z góry dzięki za pomoc
Pozdrawiam
EDIT
W oleju nie ma płynu, w płynie nie ma oleju, moc ma
Nie dymi na biało