też myślałem że woda im nie szkodzi... może zbieg okoliczności, ale dwie porządne kałuże i dwa razy zwarcie na pompie, żeby dalej jechać trzeba było odpiąć wtyczkę
Jutro zaworze do zrobienia alternator, zmienię jeszcze raz i zobaczymy co się będzie działo. Może rzeczywiście to tylko zbieg okoliczności że padł zaraz po wyjechaniu z wody.
Alternator w moim aucie pracował ze dwie godziny POD powierzchnią wody Faktem jest że w tym czasie nie było ładowania, ale po przejechaniu paru kilometrów wszystko wróciło do normy.