przez Jake » 26 maja 2018, 13:00
Kupiłem auto z niesprawna klima, przyszly upaly, wiec przyszedl czas zeby ja uruchomic.
Podjechalem wczoraj do pierwszego z brzegu warsztatu od klimatyzacji.
Uklad zupelnie pusty = gdzies jest nieszczelnosc
Test azotem wykazal nieszczelnosc, bo uklad po 30min stracil czesc cisnienia, ale nie udalo im sie jej zlokalizowac
Koles stwierdzil, ze trzeba naladowac uklad do pelna z dodatkiem barwnika UV i potem sprawdzic. Troche dla mnie bez sensu, ladowac czynnik, wiedzac ze w ukladzie jest nieszczelnosc, na tyle duza ze w ciagu 30min da sie zaobserwowac spadek cisnienia. Gdyby to kosztowalo 50zł, to jeszcze spoko, ale gdy uslyszalem cene scielo mnie z nog. Nie zaplace prawie 500zł, po to zeby mi te 500zł w ciagu tygodnia ucieklo w atmosfere tylko w imie "diagnozy".
I to jest druga czesc opowiastki. Uzupelnienie ukladu kosztowalo kiedys 150zł. Wczoraj mi krzykneli 480zł, bo ceny R134a podobno poszybowaly w gore. Normalnie jakas katastrofa.
Pojezdzilem po warsztatach i wiekszosci nie chce sie w ogole szukac nieszczelnosci: "Ma Pan nieszczelny uklad, to my nic nie zrobimy, mozemy tylko napelnic, jak sobie Pan znajdzie dziure i naprawi"
W zwiazku z tym pytanie, jestescie w stanie polecic w Krakowie lub okolicy kogos kto podejmie sie zlokalizowania zrodla nieszczelnosci? A takze napelni uklad w jakiejs chocby troche normalniejszej cenie niz 500zł?
Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991