dzisiaj coś mi zaczęło skrzypieć z przodu, ale po prostu koszmarnie, jak w jakimś wozie drabiniastym... Myślałem że to może od wilgoci, że jak ruszę to przestanie po chwili...ale nie. Coś w przednim zawiasie, ale nie jestem w stanie zlokalizować (kumpel bujał, ja obserwowałem). Możecie podrzucić jakieś tropy, bo wstyd do domu wracać przez miasto
