Dzień dobry,
Poszukuję auta z przeznaczeniem na samochód wyprawowy, zdolny do ciągnięcia przyczepy mieszkalnej, a uwolniony od niej zdolny zapuścić się w mało asfaltowy teren.
Dotychczas poruszałem się Fiatem Doblo 1gen, z silnikiem 1.9 JTD. Przyczepa (zapakowana gratami) ważyła delikatnie poniżej 1 tony. O ile jazda z przyczepą po płaskich drogach/autostradzie była jeszcze znośna, o tyle górki Pirenejów czy Jury znacznie męczyły samochód. O średniej możliwości zapuszczenia się w ciekawsze a dalsze od utwardzonych dróg rejony nie wspominając. W przyszłości chciałbym się wybrać na Wschód, a tam z dobrymi drogami jest podejrzewam nieco gorzej.
Budżet na zakup samochodu (z wyłączeniem "pakietu startowego" czyli płyny, rozrząd, klocki etc) to 15 000 zł.
Wyłuskałem z czeluści internetów 2 kandydatów. Z racji tego, że w naszej części świata modele te znane są bardziej jako Ople, będę używał oplowskiego nazewnictwa modeli. Są to Frontera i Monterey (odpowiednio Isuzu Rodeo/Trooper). Chciałem zapytać, który wg. Państwa bardziej nada się do w/w celu.
Preferowałbym silnik Diesla.
Początkowo myślałem wyłączenie o modelu Frontera. Jednak w opcjach nowszej Frontery (B) jest tylko 2.2 DTI który nie posiada zbyt dobrej opinii. Starsze Frontery; 2.3 TD wydają się bardzo słabe, 2.5 TDS firmy VM nikt nie poleca - nawet swoim wrogom, z kolei 2.8 TDI jest bardzo rzadki i niezwykle ciężko jest znaleźć zadbany egzemplarz z tym motorem.
Z tego powodu przypomniałem sobie, że był jeszcze jeden terenowy "Opel", i znalazłem model Monterey. Tutaj znalazły się silniki; starszy 3.1 TD, oraz nowszy 3.0 TDI. Ten drugi kusi lepszymi parametrami i spalaniem, jednak straszy jakimiś usterkami. Czy znajdą się zadowoleni użytkownicy jednego i drugiego?
A może znajdą się osoby które miały styczność z obydwoma modelami samochodów i mogłyby podzielić się opinią.
Pozdrawiam.