Szpilek z początku nie mogłem ruszyć dużym krzyżakiem, więc naciąłem łebki dremelem pod płaski śrubokręt i wtedy poszło, choć już zwątpiłem.
Co do kabelków: spokojnie je odłączysz leżąc pod autem - jest dostęp (do pompy czarna wtyczka, zblokowana w metalowym dynksie, do pływaka szara wtyczka [lekko mi się nadpękła przy demontażu bo podważałem na początku "dekielek", a nie całą wtyczkę]).
Z wężami zaś: wlewowy i równoległy (odpowietrzenie), po zdjęciu plastikowego nadkola będzie dostęp do opasek przy wlewie. Staraj się raczej zdemontować te węże od strony zbiornika, bo inaczej bez body liftu ciężko je później zamontować. Możesz też zdjąć fartuch zasłaniający przestrzeń między budą, a ramą będzie lepszy dostęp do zbiornika.
Ale najważniejsze to wężyki do kosza pompy na szybko złączkach, uważaj aby nie opuścić zbyt mocno zbiornika bo metalowe rurki wygniesz. A przy demontażu szybko złączek jak się użyje za dużo siły to można te rurki nadłamać - tak jak mi się to udało

I to co dość mocno denerwuje to to, że pierwszy raz schodzi się dość długo, a to robota na 15min
