ja kupiłem wersję LTD 97 3,2 za 4,900 prawie 18 miesiecy temu , i jechałem po niego z kuzynem prawie 300km mercem ML bo byłem przygotowany na ciągniecie auta do domu na sztywnym holu, ale hol się nie przydał z czego kuzyn sie bardzo cieszył
.
na dzień dzisiejszy nie oddałbym go poniżej 12tyś , bo naprawdę daje rady , w samochodzie wszystko jest sprawne poza ogrzewaniem tylnej szyby i kilkoma żarówkami podświetlenia , ale kiedyś to musze ogarnąć.
samochód kupiłem od 2 braci których mechanik kroił za każdą naprawe masakrycznie .
samochód po odpaleniu kopcił białym dymem tak jak parowóz zanim sie go dobrze nie przegoniło ,(w sumie to był powód decyzji sprzedaży auta, bo pojechali na przegląd zimnym autem i diagnosta stwierdził że im nie podbije kwitów
) nawet po rozmowie tel. podejrzewałem uszczelki pod głowicami , ale naszczęscie okazało sie ,że auto było poprostu zamulone na krótkich odcinkach (okazyjne użytkowanie bo to był ich dodatkowy samochód).
lpg nie działał (powód urwany czujnik temperatury gazu) ,a kogo stać na tankowanie benzyny do takiego auta
?
pozatym teorie jakie mi opowiadali bo :"tak im mechanik powiedział " nie miesciły mi sie w głowie (niektórzy mechanicy to potrafia znależć frajerów
).
jakies tam jeszcze drobne usterki.
pozatym auto było słabe bo ten mechanior żle wymienił rozrząd.
kolesie byli w szoku jak z pod ich domu odjechałem na działajacej instalacji gazowej bo zrobiłem mostek zamiast czujnika
kolesie byli totalnymi laikami w kwesti mechaniki .
samochodu szukałem 3 miesiące, a nie szukałem konkretnie tropa/ montiego tylko auta do wożenia narzedzi i przyczepy, i na dzień dzisiejszy znajomi sie śmieją że ja przez 3 miesiące nie szukałem auta , tylko frajerów od których go mozna kupić
,
do samochody włozyłem około 2tyś na naprawy exploatacyjne + jakieś tam moje widzimisie i jeżdżę na okrętkę, bardzo często z przyczepą 2 osiową.
samochód bez mrugnięcia oka w czerwcu przeszedł drugi przegląd na pobliskim SKP.
rama zdrowa , tylko powierzchowna korozja, częściowo usunieta , buda też nie ma dziur tylko jakieś tam kilka delikatnych ognisk.
no ale taka szansa to rzadziej niż 6 w lotto
, pozatym trzeba mieć jaja i troche wiedzy technicznej, żeby zaryzykować kupno , gdy auto stoi na olx prawie 2 miechy ,a powiem że z takim rodzajem samochodu mam pierwszy raz do czynienia i po kilku miesiacach jazdy połknąłem bakcyla
.