Witajcie,
ostatnio miałem ciekawą przygodę z nowym napinaczem (pasek mi lekko przeskoczył) na szczęście nic się nie stało, rorząd złożyłem (może ktoś zerknie na załącznik i potwierdzi czy to jest 100% poprawnie) . Dodatkowo robiłem jeszcze tłumik (od fiata Stilo średnica podeszła) i odpinałem przy tym lambdę. Po złożeniu wszystkiego mam ciekawy objaw- auto jedzie do 3tys i zaczyna kaszleć.
Jeżeli nacisnę lekko gaz pojedzie do końca, jeżeli jadę np. 2k obrotów i nagle w podłogę, jedzie do 3-3,5k, kaszle wtedy, trzęsie się po czym puści dyma z rury. Gdy wywali w końcu check engine jedzie normalnie. Na gazie również jedzie poprawnie, mimo że wywali check. Najpierw sprawdzałem rozrząd (3 razy rozpinany) za każdym razem to samo, dlatego też dodaję zdjęcia. świece okopcone- nie dopala dawki? Nie jestem w stanie stwierdzić czy pali więcej- jeździ tylko na moto godziny
Moje pytanie zanim będę podchodził do tematu 5 raz:
1. wydech nie wydala, przez co lambda daje większą dawkę i stąd problem czarnych świec i nie wkręcania na obroty (odkręcić reset kompa i test?)
2. dalej skopany rozrząd (może ktoś pamięta kąt wyprzedzenia i na którym cylindrze sprawdzać, to jeszcze stroboskopem sprawdzę)
3. uwalona lambda przy robieniu wydechu
Chcę posłuchać opinii zanim będę się doktoryzował, może ktoś miał podobne objawy, wszelkie sugestie mile widziane.
P.S. na jednym zdjęciu wygląda jakby o 1 ząbek pasek był źle ale to z powodu zdjęcia robionego pod kątem- w realu jest równo.