hm.. wszystko zależy do czego chcesz auto.
To nawet zalezy gdzie i jak będziesz po czarnym jeździć.
Bo np jeśli jeździłbym dużo po autostradach to pomijajac sens jazdy 20 letnia terenówką z wyboru na pewno brałbym benzynę, abstrahuje, że dla 3,1 to już prędkośc kosmiczna i praktycznie w dłuższej perspektywie uśmierci ten motor szybko to hałas w dielsu jest przeokrutny, benzyna da się w miarę komfortowo , jak na realia takiego auta, podrózować. Sam ma dylemat i póki co brnę w 3,0 na asfalt, ale czy to dobra droga czas pokazę. Nie demonizowałbym tego 3,0 bo miałem ich 6 sztuk i tylko 2 zdupcyły się ponadnormatywnie, ten 3 co się z nim bujam to można było przewidzieć bo włosi polegli i skończyło się na silniku w pudełku w bagażniku.
Ale wrócmy do krótkiego v6 w teren, ktoś pisął, że gaz...no spoko tyle, że godziwa butla to minikum 90l i zabiera w cholere cennego miejsca w bagażniku - ma to sens jeśli dać ja na spód + zbiornika na PB 15l. Parę lat temu nawet udało mi się tym 3.2 jakiś tam popierdółkowy rajdzik wygrać - tyleze musiałem zjechać i się dotankowac !!! Prawda jest tez taka, że nawet 3,5 bez gazu nie spali o tyle więcej aby miec przewagę finansową w utrzymaniu nad 3,0 bo 3,0 jest ogólnie droższe w utrzymaniu bo po prostu jest dieslem, który musi mieć parę elementów więcej. Ale co kto lubi. Dla mnie ideałem jest 3,5 Trooper w Todzie i ze starym przodem

Przód trzeba samemu przełożyć ze starszej wersji i będzie git

wg mnie między 3.2 a 3,5 w jeździe jest przepaść, mam jedno i drugie to 3.2 na zwykłej gumie nie dojdziesz 3,5 na mtkach 265/75/16 BF, ale niestety ceny 3.5 powoli zaczynają zahaczać o abstrakcję. Tak wiem, patrol droższy

Trochę też jeździłem 3,5 długim w automacie po płaskim i palił ok 14-18 - ciut dużo, zważszywszy, że mój Jeep 6.2 pali 20 a osiągi jednak ciut inne, a nawet jest o 600kg cięższy.
Być może lekarstwem i rozwiązaniem dla miłośników diesla jest swap silnika z innego auta, może bmw? W patrolu to się już nagminnie przekłada...szkoda, że nikt tego nie ćwiczył w Monterey'ach bo wolałbym wydać na swap 10kpl i mieć sprawdzony motor pod maską niż na reanimację 4jxi gdzie w pesimistycznym wariancie 8kpl pęknie leciutko - jak będziesz mięc pecha i trafisz na auto które ma wszystko do regeneracji/wymiany.
A co do awaryjnoiści w mojej opinii obraz ten pogłębia ekslopatacja tego auta jeżdzę póki nie stanie, bo tak wiele osób robi, Vka jest bardziej idioto odporna na takie traktowanie.