Jake napisał(a):Generalnie pomysł jest bardzo dobry, bo trwaly, porzadny i skuteczny. Ale zapomnij ze bedzie szybko i zapomnij ze bedzie tanio.
W duzym skrocie to musisz:
-Spuscic chlodziwo, plyn od wspomagania i plyn hamulcowy
-Wyjac chlodnice i wisko
-Odpiac linie hamulcowe, odpiac paliwo, powrot i odpowietrzenie baku,
-Rozpiac dolot powietrza od filtra do turbo
-Odpiac wszystkie wiazki idace z budy na rame (2 kostki od silnika po stronie kierowcy za zbiorniczkiem plynu do wspomy i skrzyni, 2 kostki w lewym tylnym nawisie pod zderzakiem, przewod masowy od ramy, przewody od rozrusznika, przewody do lampek w zderzakach).
-Rozpinamy kolumne kierownicza
-Zdejmujemy wlew paliwa
-Odpinamy linki recznego
Sciagamy oslone lewarków, gałki, mieszek i gume. Same wajhy mozna zostawic, ale wygodniej zdjac - latwiej manewrowac buda zwlaszcza przy skladaniu.
-Niby nie trzeba, ale warto zdjac zderzaki, jest latwiej wszystkim manewrowac.
-Odkrecic wszystkie poduszki budy (12 sztuk) - w tym celu trzeba dokopac sie do nich pod wykladzina w nogach pasazerow i pod bagaznikiem. Wiekszosc srub jest na przelot, ale uwazaj zeby nie ukrecic ostatnich tylnych, bo sa integralna czescia budy i potem jest rzezba zeby to naprawic. Generalnie stara dobra rada - najpierw oczyszczamy gwint szczotka, potem psikamy odrdzewiaczem, nastepnie czekamy, ostukujemy leb sruby lub nakretke i dopiero odkrecamy. W ten sposo minimalizujemy ryzyko ukrecenia gwintu 10 krotnie. Tu lokalizacja poduszek:
I na tym etapie mozemy juz podnosic bude, powinna grzecznie zejsc z ramy.
... To jest czasochlonne przedsiewziecie.
Jake napisał(a):Plukiwanie woda to moim zdanikem bardzo sredni pomysl, bo zaraz bedziesz mial wszedzie rudy nalot korozji powierzchniowej. Z tego samego powodu czyste i niepylace hydropiaskowanie bardzo popularne w budownictwie w przypadku motoryzacji sie zupelnie nie sprawdza.
miras7 napisał(a):Kolega kilka lat temu spróbował cynkowania podwójnego, czyli początek typowy - kwas , ocynk (ogniowy), a potem ponownie kwas (ma to wytrawić ze środka ocynk, który związał się z pozostałościami syfu) i ocynk. Efekt idealny, w środku wszystko w czystym ocynku. Od lat nic się nie dzieje. Z zewnątrz dał na to proszek, ale co kto lubi. Wspominał, że potrzebny jest kumaty gość który będzie to robił, żeby numery ramy były widoczne, a sama rama nie ważyła po tym zabiegu kilkadziesiąt kg więcej. Rama z 4-Runnera. W mojej okolicy jest gość znany w całym kraju z remontów Patroli. On z kolei piaskuje w środku ramę, wycinając w niej okna i potem zaspawując. W ekstremalnych przypadkach nawet wymienia wszystkie gwintowane nakrętki zgrzane z ramą na stałe na nierdzewne.
Osobiście nigdy nie dawałem ramy do ocynku i nigdy nie piaskowałem w środku. Przed piaskowaniem wymywam ją solidnie w środku, żeby wszystko co luźne wypłynęło. Potem po piaskowaniu tylko przedmuchuję powietrzem i maluję zewnątrz. Można w środek dać coś rzadkiego antykorozyjnego, ja jednak prawie zawsze daję tylko wosk (Noxudol 750). Woskowanie trzeba powtórzyć co kilka lat, ale to nie problem, Montek ma tak dużo otworów w ramie. Mi taka konserwacja wystarcza. 8 lat temu tak zrobiłem swoją ramę, która nie była zgniła, ale monolitycznie ruda. W tym roku dowaliłem trochę wosku, ale i tak wszystko z nią w porządku i zanim ewentualnie coś wyjdzie, jakieś dziury, to jeszcze wiele lat upłynie. Trzeba zadać sobie pytanie, ile lat będziemy używać tego auta. Wielu znałem takich co mówili, że to auto (jakie by tam nie mieli) to ma u nich dożywocie... i już dawno o nim zapomnieli. Robiąc te wszystkie ocynki itp to albo będziemy używać auto kilkadziesiąt lat albo robimy dobrze kolejnemu właścicielowi.
Jake napisał(a):Ty mnie zle zrozumiales mcgiver - Plukanie ramy przed piaskowaniem sposobem mirasa absolutnie na tak. Wrecz koniecznie. Natomiast jestem sceptyczny do jej moczenia po tym jak calosc laczenie z wnetrzem byla piaskowana - bo surowa stal w moment zajdzie powierzchownym nalotem.
Wycinanie okienke to glupota, walka z korozja jest istotna, ale nie kosztem naruszenia wytrzymalosci czesci nosnych.
mcgiver napisał(a):...wydaje mi się że ciepła woda pod ciśnieniem była by chyba lepsza, widzę to tak :
wypiaskowanie ramy ,
pomalowane z zewnatrz anvicorrem (jest obojetny dla wiekszości systemów lakierniczych)
wypłukanie piasku z wewnątrz ,
dokładne wysuszenie ,
zalanie rozrzedzonym anvicorem wnetrza ramy ,puzniej dobranie jakiegoś trwałego systemu lakierniczego w celu dokładnego zabezpieczenia ramy.
...
szczerze mówiąc ciężko mi sobie wyobrazić piaskowanie w miejscach gdzie nie widać co sie dziejeJake napisał(a):Uznawalem piasowanie wnetrza (bez wycinania otworów) za pomoca dlugiej lancy wkladanej przez istniejace otwory za oczywistosc, stad moje zalozenia.
pocieszny napisał(a):jeśli piaskujesz z zewnątrz to nie potrzebujesz już z zewnątrz reaktywnego podkładu, kwestia pomalowania zaraz po piaskowaniu (zaraz w sensie w niedługim czasie po)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości