Dzięki za wsparcie
Teraz kradne dziadkowi transita jak moge
.
Dziś prace posuwały sie całkiem dobrze gdybym nie utknął na śrubach od zderzaka ale od początku
.
Zacząłem od ściagnięcia nadkoli ogólnie poszło dobrze - straty to 2 śrubki. Niestety żeby ściągnąć nadkole trzeba też zdjąć ten kawałek blachy od wycieraczek. Nie było to łatwe - żeby go odkręcić najpierw ścigamy wycieraczki. Są na stożku wbite więc trzeba popukać. Blacha jest na zatrzaskach i najlepiej jest wyjąc uszczelkę szyby i pomóc poluzować ją jakimś śrubokrętem. Z przodu przykręcony jest na jakieś 5 śrub do ściany ogniowej.
w komorze wycieraczek 0 rdzy
wszędzie zdrowa blacha bałem się że będzie inaczej !
Następnie ściągnąłem maskę to akurat dość łatwe tylko 4 śruby. Nieodłączny towarzysz - WD 40
nadkole jedno jak i drugie zdrowe. W planie mam je zakonserwować masą bitumiczną, ot na wszelki wypadek.
drugie nadkole i nieułamana antena
blacha nadkola nie wiem czy oryginalnie ale jest pokryta jakby woskiem/smarem - dlatego taka żółta.
ilość mokrego błota w nadkolu, pomimo tego jest zdrowe.
lekko przyrdzewiały próg - do poprawki.
potem zabrałem się za zderzak. tu niestety skończyła się dobra passa. Widzicie na zdjęciu z czym się pracuje - nie wiadomo czy to urwać, wyciąć czy próbować normalnie odkręcić. Większość śrub i tak "traci głowę" .
Na tych śrubach poległem. Są już tak zardzewiałe, że kluczem nie da rady, palnika nie mam i jedyny ratunek to szlifierka kątowa. Dojście kiepskie i śruba twarda więc ciężko to idzie. Udało mi się urwać jedną i naciąć drugą jutro mam nadzieje, że wygram walkę.
Na dziś koniec pracy, jutro ze względu na prace będę miał mniej czasu ale postaram się zdjąć ten zderzak
bo nie usnę.