gikxer napisał(a):W czasie roku a nawet mniej zaglądałem 3 razy do zacisków. Po drugim razie kupiłem drugie zaciski, wypiaskowałem, pomalowałem, nowe tłoczki, gumki i prowadnice. Trzy miesiące później klocek zjechany do blachy a gumka na tłoczku porwana. Prowadnice TRW gumki Febest choć myślę, że inne do kupienia nie są wcale lepsze.Przód też stał na prowadnicach choć gumki całe. Więc narodził się plan wyjebać zaciski pływające i zamontować stałe czy jak tam się one nazywają. Nie ma przy tym dużo roboty ale nie chce mi się kilka razy do roku zaglądać do hamulców.
Kandydaci na wymianę to Audi Q7 (4 tłoczki) i Mercedes W220 (2 tłoczki).
Teraz trochę danych.:
Trooper tarcza tył średnica 331, grubość 18. Klocki 42x110mmm
Audi Q7 tarcza średnica 330, grubość 22, klocki 60x130mm, waga samochodu 2500kg
Mercedes W220 tarcza średnica 300, grubość 11, klocki 62x122mm, waga 1900kg
Zaciski od merca są dużo tańsze tylko grubość tarczy mniejsza. Co myślita pany?
nie ogarniam jak można w ciągu 3 miechów zjechać nowy klocek do blachy... coś tu się nie klei . ile robisz km tym autem w te 3 miechy?
druga sprawa: suche dane katalogowe klocków i zacisków to jest w imię ojca.
Sprawdzałeś gabarytowo jak to pasuje do troopa?
Ja również nie miałem żadnych problemów z fabryką i też piaskowałem , cynkowałem i wymieniałem zestawy naprawcze .
Na własnym doświadczeniu wiem ,że smar miedziowy w połaczeniu z naszymi warunkami atmoswerycznymi działa w przeciągu kilku-kilkunastu miesięcy jak piasek wsypany w tryby maszyny , więc jeśli taki stosowałeś to masz winowajcę , mozna go ewentualnie delikatnie zapodać między klocki ,a blaszki w jarzmach , ale pod gumowe osłonki na ośki prowadzące tylko zwykły towot.
w razie czego ,mam jakieś tam graty wypiaskowane i ocynkowane , muszę tylko sprawdzić co konkretnie mam.
dziwkowóz E36 KABRIO ZMODZONY STROKER M50B29
coupe m54b30
youngtimer e30 M10B18 wąska
wół roboczy 3,2 97 LTD
fortwo 750turbo
Polift 3,5 na tapecie
WSZYSTKIE SĄ, NIEKTÓRE STOJĄ
tylni napęd jest jak sex; po co jechać na ręcznym jak można dać w pizdę