mam 22 lata chociaż nie wiem co to ma do rzeczy, na montereya zarobiłem sam, od 4 lat utrzymuje się i mieszkam sam.
Jeżdżę w takim terenie w jakim mam możliwość, a to że u mnie jest płasko, kupę torfowisk i piachu to co poradzę?
Jest to moje jedyne auto dlatego nie pcham się w extrem z resztą do tego to auto nie jest przystosowane. Jeżdżę nim na co dzień, więc muszę je szanować i nie katować.
Tak robię zderzaki z kartonu, w dodatku szukam wielu innych informacji i każdy wydatek kontroluje i staram się przemyśleć. W miejscu gdzie pracuje nie mam takiego zaplecza jak w miejscu z którego pochodzę, tam mam spawarkę, tokarkę, frezarkę i inne narzędzia, więc mogę motać. Jednak doszedłem do wniosku że nie potrzebne sa mi stalowe zderzaki bo tylko dociążają auto, a w razie kolizji drogowej będzie problem z literą prawa. Nad liftem i oponami tez długo myślałem, bo musiałem na to zarobić, nikt mi na tacy nie podał.
Oprócz tego ze pracuje, studiuje zaocznie, co zajmuje sporą część wypłaty. Monterey nigdy nie miał gazu i raczej mieć nie będzie.
Posty kierowane do Twojej osoby są bardziej w sposób żartobliwy, a Ty odbierasz to strasznie na poważnie i strasznie się spinasz, jakbym Ci nie przymierzając matkę obrażał. Trochę więcej dystansu do siebie.
A i bardzo Ważne Wieża czytaj ze zrozumieniem, i niektóre wypowiedzi traktuj z przymrużeniem oka, to Ci mniej ciśnienie będzie skakało
Nigdzie nie napisałem że diesle to złe silniki, a tym bardziej 3.1, 3.0 podoba mi się ze względu na osiągi, 3.1 za trwałość
tak wieć wyluzuj