przez urwis1981 » 04 mar 2011, 21:58
Amortyzator skretu zwany rowniez kierowniczym w motocyklach zaklada sie o sprzetow tybu szlifierka,gdy maja zbyt pionowy kat glowki ramy lubia wpadac w shimy(chyba sie tak to pisze) tzn przy np 120km/h mozna lapac maksymalne wychylenie kierownicy lewo-prawo.W wiekszosci przypadkow nie da sie wyjsc z tego,dzwon,gleba etc... ale po kiego grzyba pchac cus takiego do auta? W terenie moze czlowiekowi majtnac kierownica,ale nie wydaje mi sie zeby w montku/troopie byl potrzebny,chyba ze moze w jakims monstrum na 40cali w gore