no nie do końca można po 96 wajchować jak się chce
przy rozpiętym podciśnieniu kręcą półosie i kosz z satelitami przy czym kręci się to w odwrotnych kierunkach
to znaczy ta półoś która jest rozpinana
zdecydowanie zmniejsza to opory toczenia i pozostawia układ smarowany cały czas
dlatego przy rozpięciu albo zapięciu powstaje dziwny dźwięk "trrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr" to własnie spinają się zęby mechanizmu z tą różnicą że muszą się zacząć kręcić w tą samą stronę i z tą samą prędkością
tak więc jeśli mamy spinanie przedniej osi podciśnieniowo, to albo przerabiamy starowanie "na pstryczek" i spinamy sobie półosie na postoju i później wajchujemy jak chcemy, albo liczymy się ze zgonem mechanizmu załączającego przedni most (Danti może powiedzieć czym się to później objawia
w sumie teraz skojarzyłem to o czym mówiliśmy w Zwierzyńcu
)
jak chcemy długo i bezawaryjnie korzystać z nieprzerobionego załączania podciśnieniowego mostu, włączamy napędy na postoju, jeśli chcemy przełączać w trakcie jazdy (dużo jeździmy w terenie), przełączanie elektrozaworka robimy na pstryczek a nie na kontrolke, jak jest w seryjnym sterowaniu ( pstryczek i 2 kabelki, 3 jeśli chcemy mieć z diodą
)