Witam wszystkich Forumowiczów
Na wstępie serdecznie dziękuję Koledze 8P8C z naszego Forum, który nieraz wspierał mnie w chwilach zwątpienia i chętnie dzielił się swoimi doświadczeniami zdobytymi przy montażu instalacji gazowej w Jego Montku oraz uwagami podczas użytkowania tej instalacji. Twoje rozwiązanie Filipie było dla mnie bezcennym punktem wyjścia. Dziękuję!
Dla potomnych, kilka fotek z różnymi patentami w mojej kompilacji LPG. Od początku ważne było dla mnie, żeby opracować optymalne rozwiązanie, zarówno pod względem funkcjonalnym jak i estetycznym. Założeniem było, żeby stworzyć taką instalację LPG, jaką montowałaby fabryka do tych samochodów. I oto efekt:
Parownik Gurthner Black, wtryski Hana czerwone, sterownik LPG-TECH 316, butla STAKO 75, wielozawór Thomasetto 90° fi 8mm, filtr fazy ciekłej i elektrozawór OMB fi 8mm, przewody Faro. Dwa lata jazdy bez problemów, spalanie na trasie (nie jeżdżę po mieście) ok. 14,5 litra.
Gdy nie mając jeszcze kompletnej instalacji, pojechałem z częścią zamontowanych klamotów na okresowe badanie techniczne, to diagnosta nie zauważył ani parownika, ani wtryskiwaczy. Mój błąd, że sam sprowadziłem rozmowę na ten temat i dopiero wtedy go olśniło. Kazał mi się wynosić i przyjechać po zdemontowaniu wszystkich rzeczy, bo auto nie ma zalegalizowanego gazu. Na nic zdało się tłumaczenie, że gaz fizycznie nie jest jeszcze podłączony, nie ma butli, nie ma przewodów, a to co pod maską jest tylko przykręcone na uchwytach i aktualnie robi za ozdobę. Ludzie! Co to za kraj!? Musiałem szukać innej stacji diagnostycznej, która już po rozmowie telefonicznej nie robiła problemu. Mam jednak z tej niemiłej przygody taką satysfakcję, że gdybym sam się nie wysypał, to diagnosta węsząc pod maską nawet nie zauważył elementów instalacji, które na tyle dobrze komponują się z widokiem fabrycznego osprzętu silnika.